niedziela, 18 grudnia 2011

Listownik w dalekowschodnim klimacie



 Kiedy zobaczyłam w sklepie papier ryżowy z motywem magnolii i dalekowschodnim pismem, wiedziałam, że muszę go mieć. Kupiłam, a potem odłożyłam do szafy. Leżał tam miesiącami, pomiędzy arkuszami i zwojami innych papierów do decoupage'u. Całkiem o nim zapomniałam, ale w świecie wszystko ma swoja kolej i porządek, więc przyszła kolej i na ten wzór. Szperając wśród decoupage'owych szpargałów, znalazłam zapomniany arkusz papieru ryżowego z wzorem magnolii i znów mnie zachwycił. Delikatne kwiaty, litery odręcznie pisane, przywodziły na myśl listy, które mogłyby przylecieć z odległych krain, gdybym tylko miała tam przyjaciółkę piszącą do mnie. Tymczasem sterty przyziemnej polskiej korespondencji walały się po domu, w różnych miejscach, a najpilniejszy rachunek jakoś nigdy nie leżał tam, gdzie mnie się wydawało, że ostatnio położyłam. Koniecznie trzeba było znaleźć miejsce na  tradycyjną, papierową korespondencję.
Przywędrował więc do naszego domu, przyniesiony w zgrabnej paczce przez listonosza - listownik.
Goły, z świeżego, surowego drewna. Ozdobiłam go właśnie tym magnoliowym motywem. Ilekroć na niego patrzę, wydaje mi się, że wkrótce przyjdzie do mnie list od przyjaciółki, z bardzo daleka...










2 komentarze:

Unknown pisze...

Witaj,
Dziękuję za odwiedziny u mnie.
Nie znikam z blogowego świata,ale musiałam sobie zrobić kilka dni przerwy,aby pomyśleć i wszystko sobie poukładać.
Witaj wśród nas.
Pozdrawiam Magda

ANOBOTY.blogspot.com pisze...

Swoją drogą, szkoda, że odchodzi się od tradycyjnych, namacalnych listów:) Nie mniej jednak bardzo estetycznie to zrobiłaś. Ekstra!