wtorek, 8 października 2013

Tore Bunia dobra na wszelkie smuteczki

Pierwsza torbę już mam od dawna, przyszła pora na drugą, chociaż przyznam się, że od czasu pierwszej, w mojej głowie nieustanie kłębi się stos różnych toreb, torebuniek, torebusiek, jeno czasu brak co by je wszystkie zaprojektować i uszyć, zresztą jak ze wszystkimi innymi moimi projektami, mogłabym obdzielić nimi kilka osób, niestety czas nie jest z gumy...
Zatem, na razie mogę się pochwalić torbą numero due.  Zaprojektowałam ją z myślą o mojej potrzebie posiadania wielkiej, przepastnej torby, w której zmieszczą się wszystkie rzeczy tak bardzo niezbędne współczesnej mamuśce trójki dzieci. Kalendarz, telefon, klucze, portfel, portmonetka, zapasowe ciuszki dla najmłodszej, czasopisma, kosmetyki, dokumenty w teczkach, jakieś drobniejsze zakupy itd...
Torby lubię nosić przewieszone na ukos, przez tułów, więc musiała być z długim, regulowanym uchwytem. Tkaninę dobrałam bardzo kolorową, w abstrakcyjne wzory, jako, ze nadchodzą jesienne słoty i humor sobie trzeba będzie poprawiać, a na takie kolorowe wzory jak tylko spojrzeć, od razu pozytywna energia w człowieku zaczyna krążyć szybciej ;)  Torba z podszewką, to u mnie już będzie zapewne tradycją, bez podszewki torba wydaje mi się niedokończona. Kieszenie wewnątrz, materiał mocny zarówno na wierzch , jak i na podszewkę, torbę można prać w pralce w 60 'C . Lepszej sobie nie mogłam uszyć, jak na razie ;)
Wykrój torby wymyśliłam i sporządziłam sama, nie jest to nic specjalnie trudnego, torba uszyta jest właściwie z prostokąta.



Najpierw wybrałam  materiał na torbę, musiałam się zastanowić nad rozmieszczeniem poszczególnych wzorów. Podszewkę postanowiłam uszyć z resztki materiału zasłonowego w pasy. Obie tkaniny 100 % bawełny, dość grube i sztywne, materiał zewnętrzny sztywniejszy.


Wycięłam tez pasy materiału na "rączki" torby. Długość zależy od tego jak lubimy nosić torbę, najlepiej sprawdzić na sobie lub zmierzyć pasy ulubionej torby. Ja noszę torbę zazwyczaj przewieszoną pasami przez tułów, więc muszą być dłuższe, niż do torby noszonej swobodnie na ramieniu, najkrótsze będą, jeśli zamierzamy nosić trzymając ręką. Szerokość pasów ja wycięłam na 10 cm, następnie zaprasowałam zewnętrznymi brzegami do środka, złożyłam na pół i zszyłam po brzegach. Gotowy pas ma 5 cm.



Oba kawałki ( na wierzch i podszewkę) złożyłam na pół i nie rozcinając złożonego brzegu wycięłam dwa podwójne  prostokąty szerokości około 60x 45 cm, każdy może sobie sam dobrać odpowiadający sobie wymiar.


Odwróciłam kawałek materiału przeznaczony  na wierzch torby i ponownie złożyłam prawą stroną do środka. Zszyłam boki, pamiętając o wzmocnieniach na początkach i końcach szwów.




Następnie rozprasowałam szwy, i przeszyłam rogi torby  tworząc trójkąty. Szerokość rogu zależy od tego jaką chcemy mieć głębokość torby, ja przyjęłam 10 cm.



Zaprasowałam róg trójkątem na dnie torby. Dla wzmocnienia przeszyłam na 1,5 mm po wewnętrznych obrysach trójkąta ( w kierunku rogu ) oraz przez szew, w ten sposób mocując trójkąt na dnie torby.



Poniżej widać jak wygląda to później na prawej stronie  torby, szwy są praktycznie niewidoczne podczas jej noszenia.


Kolejna rzecz to uszycie kieszeni, wycięłam dwa takiej samej wielkości prostokąty, około 25x20 cm, zaprasowałam w obu przypadkach podwójnie górny brzeg, przyszyłam. 
Następnie zaprasowałam boki i dolny brzeg pojedynczo, przypięłam szpilkami kieszonki do materiału i przyszyłam najpierw 1,5 mm od brzegu, wzmacniając kolejnym obszyciem  5 mm od poprzedniego szwu.



Jedną kieszonkę przyszyłam bez podziałów.


 Drugą kieszonkę przeszyłam dodatkowo tak, aby mieć przegródkę szerszą na portfel i węższą na telefon.


Tak wyglądają naszyte kieszonki na podszewce. 


Złożyłam podszewkę kieszeniami do środka i zszyłam boki, również nie zapominając o wzmocnieniach szwów. Dalej postepowałam analogicznie do uszycia wierzchu torby, czyli rozprasowanie szwów, zszycie rogów, jedynie darowałam sobie naszywanie trójkąta, wystarczyło porządne zaprasowanie na dno podszewki. Zakończyłam nitki.



Wierzchnia część torby wywróciłam lewą stroną do środka. Obu częściom zaprasowałam brzegi od góry na 2 cm.


Podszewkę  włożyłam do torby, spięłam obie części szpilkami zaczynając od miejsc ze szwami ( szew do szwu ), aby było równo.


Uszyłam szlufki, które maja słuzyć do zmniejszenia torby. Szlufki i pasy na ramiona torby przypięłam między złożonymi brzegami, odległość od boku torby do szlufki około 11 cm.




Zszyłam torbę uważając na brzegi, aby równo były przyłożone do siebie ( można wcześniej przyfastrygować, mnie wystarczyły szpilki) , miejsca gdzie zszywamy torbę z pasami i szlufkami  wzmocniłam podwójnym przeszyciem. Torbę zszyłam najpierw na 1,5 mm od brzegu, następnie drugim szwem 5 mm od pierwszego.



Torbę uprasowałam, zwracając uwagę na szwy, zakończyłam wszystkie nitki.


Zawiązałam szlufki.






Gotowe.



Tak wygląda wnętrze torby.


Na razie moja torba jest bez zapięcia,  zamierzam u kaletnika nabić 1-2 napy, którymi będę ją spinać.
Można tez wcześniej zrobić i naszyć pośrodku dodatkowe dwie szlufki, którymi zawiązywałoby się torbę.
Tak prezentuje się w całej okazałości. Pasy na ramiona, gdy chcę ja nosić na jedno ramię, po prostu związuję razem w lekki supeł na górze.




Moja Tore Bunia <3 jest naprawdę pojemna, ostatnio przytargałam w niej małe zakupy z marketu ( oprócz rzeczy które w niej zazwyczaj noszę).



Można rozwiązać szlufki i wtedy robi się z niej prawdziwe Tore Mistrze ;)
Tadam ! 




wtorek, 9 kwietnia 2013

Wiosenna torba dwustronna :)


Kiedy w tegoroczne Wielkanocne Święta padał śnieg, a wszyscy na FB wrzucali zdjęcia zajęcy i jaj ulepionych ze śniegu moje pragnienie wiosny stało się tak duże, że postanowiłam ją czymś przywołać. Chciałam zrobić rzecz, która choć trochę przybliży do mnie wiosnę, a że ostatnio pasjonuję się szyciem toreb,  na razie głównie w wyobraźni, postanowiłam, że czas na pierwszą torbę ;)  


Oglądając piękne torby szyte w domu, prezentowane  na różnych, głównie zagranicznych blogach, trafiłam na taką: http://www.modabakeshop.com/2011/11/rubys-party-bag.html
To śliczne cudeńko wzbudziło mój zachwyt, jednak na moje potrzeby ta torebka była zbyt mała. 

Postanowiłam, że posiłkując się instrukcją wykonania z powyższej stronki, uszyję torbę podobną w klimacie, ale dużo większą... Do tego wymyśliłam, że torba będzie "dwustronna" w taki sposób, że w zależności od tego na którą stronę ja założymy, będzie widoczny inny wzór tkaniny. Wnętrze torby wyściełane podszewką z kontrastowej tkaniny, wraz z praktycznymi kieszeniami. Kieszenie na zewnątrz raczej pełnią funkcję ozdobną. Użyłam posiadanych w domu materiałów z IKEA. 
Oto efekty mojej pracy- moja wiosenna  torba i sposób jej wykonania :)



                                                  Musiałam zacząć od sporządzenia wykroju:
Znalazłam przedmiot ( wiadro) o średnicy z jaką chciałam mieć torbę, odrysowałam na papierze i wycięłam.




Następnie zgięłam papier w takim miejscu, żeby mieć kształt torby o jaki mi chodziło. 


To samo zrobiłam z wykrojem na kieszenie zewnętrzne, natomiast prostokątne kieszenie wewnętrzne narysowałam na papierze, takie jakie chciałam i  wycięłam. Poniżej trzy elementy wykroju potrzebne do wykrojenia sakwy wraz z kieszeniami. 



Wykroje przyłożyłam odpowiednio do tkanin i wycięłam potrzebne elementy.  
1 x przód, 1x tył, 2 x podszewkę, 1 x kieszonka zewnętrzna na przód, 1 x kieszonka na tył, 1x kieszonka wewnętrzna cała, 1x kieszonka wewn. dzielona szwem . 



Wszystkie elementy trzeba porządnie wyprasować. 


Kolejną czynnością było przygotowanie i wycięcie pasków do torby, szerokość przyjęłam 10 cm, długośc dopasowałam do mojego wzrostu przekładając pasy w poprzek tułowia, tak jak zazwyczaj noszę torbę. W ten sposób wyszła mi długość pasów + dodany zapas na szwy. Czyli wycięte pasy mają 10x    cm.
W wycinaniu miałam małą pomocnicę ;)



Pasy zaprasowujemy po równo z obu stron do środka i przeszywamy po 2 mm z obu brzegów. Zaczynamy od brzegu spajającego obie części. 


 Następnie wykroiłam falbankę, z dwóch pasów, gdyż miała być po obu stronach torby z innym wzorem. Odmierzyłam długość przykładając do górnego brzegu sakwy, dodając po 1 cm z boków na szwy. Szerokość to 10 cm. 
Zaprasowujemy falbanę, najpierw na 5 mm, następnie na 1 cm.
Zszywamy założenie po lewej stronie 2 mm od wewnętrznego brzegu. 


 Kieszonki zakładamy na lewą stronę około 1,5 cm tak jak pokazano na zdjęciu  i zszywamy.


Po zszyciu odcinamy ostrożnie rogi i wywracamy kieszonkę na lewą stronę. Dokładnie "wyciągamy" rogi za pomocą np. czubka nożyczek. Uwaga, żeby nie zrobić dziury ! 
Zaprasowujemy na około 1 cm po bokach i na dole.



Naszyłam kieszenie na prawe strony obu części  podszewki. Najpierw stębnujemy 2 mm od brzegu, potem wzmacniamy drugą stębnówką 5 mm od poprzedniej. Dodatkowo przestębnowałam jedną z kieszeni w wybranym miejscu, w około 3/4 szerokości, aby utworzyć szerszą część na portfel i węższą na telefon.
 Tak jak na zdjęciach.




Składamy podszewki prawą stroną (z naszytymi kieszeniami)  do wewnątrz. Zszywamy ok 1 cm od brzegu, ja przeszyłam dwa razy, aby wzmocnić. Odkładamy na razie na bok gotową poszewkę, nie wywracając jej na prawą stronę.
Analogicznie postępujemy z kieszonkami zewnętrznymi, naszywając je na części wierzchnie torby.
Przypinamy na prawej stronie, do górnego brzegu torby, szpilkami, falbanę robiąc zakładki, tak aby się ładnie układały. Zszywamy ok 1 cm od brzegu, uważając na zakładki. To samo na drugiej części torby.



Składamy obie części torby kieszeniami ( i falbanami) do wewnątrz i zszywamy 1 cm od brzegu. Dla wzmocnienia szwu, zrobiłam to dwukrotnie. 


Rozprasowujemy szwy na boki ( najlepiej zrobić to nawijając wilgotny ręcznik na dłoń i zakładając na to torbę, przesuwając  rozprasowywać ). 
Rozprasowane szwy stębnowałam  po lewej stronie, 2 mm od  łączenia.  To najtrudniejszy moment w całej tej pracy, najlepiej zdjąć- jeśli jest taka możliwość- część ramienia maszyny pod transporterem.


Wywinęłam torbę na prawą stronę, wypychając wnętrze zwiniętą w pięść dłonią, by ładnie rozprostować szwy. Tak wygląda szew ze stębnówkami po prawej stronie.


Przypięłam pasy do boków torby w sposób widoczny na zdjęciu i przyszyłam ściegami dwukrotnie wzmocnionymi. Najlepiej w tym momencie założyć igłę do dżinsu, bo warstw materiału przybywa.


 Włożyłam podszewkę do torby, przypięłam szpilkami.
Tak wyglądała na tym etapie moja torba.


Skroiłam dwa pasy materiału o szerokości 10 cm, długość taka, aby wpasować ją w górny brzeg torby przy falbanach plus po 1 cm z każdej strony zapasu na szwy. Zszyłam pasy ze sobą, szwy rozprasowałam, a następnie przypięłam  szpilkami do górnego brzegu torby. Uwaga na wzór, żeby nie przypiąć do góry nogami. W tym momencie można jeszcze naprasować dodatkowe pasy klejonki do środka, aby wzmocnić założenie, jeśli tak ja ja chce się zrobić zapięcie na napy. Moja torba będzie zapinana na 3 duże zatrzaski. Przy najbliższej okazji zlecę wykonanie nap kaletnikowi.


Fastrygą przyszyłam podwinięcie, dopasowując i podwijając po drugiej stronie, od wewnątrz torby, około 3mm poniżej szwu.


Przestębnowałam, szyjąc po prawej stronie,  najpierw na falbance, niemal w miejscu zszycia, a następnie na założeniu,  3 mm powyżej.  Na koniec sprułam fastrygę i przeprasowałam całość.


Tak to wygląda od środka. 


 Jeszcze tylko wykończenie nitek i torba gotowa.



Kieszenie w środku torby.

Tak się prezentuje w pierwszym wiosennym słońcu, dużo lepiej niż ja sama wymęczona zbyt długą zimą  :)



Ufff, trochę roboty to kosztowało... ;) ale efekt bardzo satysfakcjonujący...
Mam już pomysł na następną :)